Do kolekcji nareszcie dołączył jeden z, w moim odczuciu, najładniejszych kocich naparstków. Stworzony dla Thimble Collectors Club okaz opatrzony jest bangladeską sygnaturą. Zatem jest to zarazem pierwszy mój naparstek z Bangladeszu! Ma piękny kształt i stworzony został z bieluchnej porcelany. Przedstawia, jak mówi oryginalna nazwa, zadumanego kota...
* * *
Zdjęcie, wykorzystane w tym artykule jest moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Niedawno poznałam bliżej mamę Mamy Muminka. Poważnie! :) Stało się to za sprawą podarowanej mi przez Męża biografii Tove Jansson ("Tove Jansson Mama Muminków" autorstwa Boel Westin - gorąco polecam!). Podobno dziecięciem będąc nie przepadałam za muminkową dobranocką, chociaż melodyjne "paaa, pa, paa, paaa, pa, paaa, pa, pa paa, pa, maaa, ma, maa, maaa, ma, maaa, ma, ma maa, ma" na pewno pozostaje w głowie na zawsze!
Biografia pozwoliła mi lepiej zrozumieć, dlaczego Muminki miały prawo mnie nie porywać. Przede wszystkim, intencją autorki nie było tworzenie książek dla dzieci, a przynajmniej na pewno nie tylko dla dzieci. Dowiedziałam się, że w historiach Tove można odnaleźć wiele metafor, osobistych odniesień, a nawet cytatów z Pisma Świętego. Pewnie dlatego muminkowa dobranocka kojarzy mi się dość poważnie i mrocznie. Takie poczucie spowodowały pewnie głównie niezbyt "cukierkowe" - jak na produkcję dla dzieci - kolory, ale także mało "popowi" i przebojowi bohaterowie.
Z biografii dowiedziałam się także, że nie tylko pomysł postaci zrodził się w głowie Tove. Autorka stworzyła także ich charakterystyczne wizerunki, które tak dobrze znamy - sama ilustrowała swoje książki.
Dziwnym zbiegiem okoliczności, dokładnie w czasie, kiedy czytałam o autorce Muminków, "zaatakowała" mnie w internecie aukcja pięknych naparstków z bohaterami książki pani Jansson - nigdy dotychczas nie spotkałam się z tym zestawem!
Zawsze uwielbiałam "hipopotamowatych" bohaterów bajki (podobał mi się sam pomysł postaci, niekoniecznie ich - nazwijmy to - sposób bycia), dlatego też z miejsca zakochałam się w proponowanym na aukcji zestawie i po dniu namysłu zdecydowałam się na jego kupno.
Tak właśnie trafiła do mnie mini-kolekcja z Doliny Muminków, której fotografie możecie podziwiać w tym wpisie. Informacje znajdziecie już także na stronie Mojej Kolekcji Naparstków. Naparstki wyposażone są w certyfikaty (na pewno także wkrótce pojawią się na stronie), których niestety sama na pewno nie rozszyfruję. Ktoś może zna japoński? :)
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
W prezencie od Taty ze służbowych wojaży dostałam pierwszy łotewski naparstek - prosto z Rygi! Cieszę się niezmiernie, bo Tata uzupełnił już moja kolekcję o jedyny, jaki do tej pory posiadam, okaz z Litwy, a teraz przyszedł czas także na Łotwę.
Naparstek jest, jak możecie zobaczyć na fotografii, niezwykle oryginalny. Wykonany został z ceramiki w nietypowym - nie białym! - kolorze :) Jakby tego było mało, żeby uszczęśliwić kociarę, w centralnym punkcie zdobienia znajduje się kocur!
P.S. W lewej części strony internetowej Mojej Kolekcji Naparstków, dla szybszego odnalezienia najaktualniejszej informacji o ich liczbie, zamieściłam licznik naparstków.
* * *
Zdjęcie, wykorzystane w tym artykule jest moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Dziękuję Pani Kasi za uroczy naparstek z Sycylii!
Jak już niejednokrotnie wspominałam, część mojej kolekcji stanowią prezenty z podróży, od Rodziny, Znajomych, a nawet Znajomych Rodziny i Znajomych Znajomych. W ten oto sposób otrzymuję upominki od Osób, których nie miałam nawet okazji poznać. Jeszcze raz chciałabym bardzo, bardzo podziękować za pamięć i chęć!
* * *
Zdjęcie, wykorzystane w tym artykule jest moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Na jednej z moich ulubionych stron, należącej do Sue Gowan, odnaleźć można notkę dotyczącą ręcznie malowanych okazów wytwórni Royal Worcester. Nie po raz pierwszy odwiedziłam tę zakładkę, a to wszystko za sprawą dwóch świeżozdobytych naparstków pochodzących z wyżej wymienionej wytwórni.
Dzięki pomocy kolekcjonerów z całego świata, Sue gromadzi informacje dotyczące tych pięknych, ręcznie malowanych okazów. Na Jej stronie dostępny jest alfabetyczny wykaz artystów, którzy malowali dla manufaktury Royal Worcester wraz z latami, w jakich tworzyli.
Dzięki zgromadzonym przez Sue informacjom, dowiedziałam się kto namalował obrazki na moich nowych naparstkach. Zimorodek jest dziełem Clair Cox, owoce zaś osoby podpisującej się jako P. Dunkley - według informacji na stronie "Pat (Pamela)".
Na ręcznie malowanych naparstkach Royal Worcester odnajdziemy trzy tematy:
- ptaki - zimorodki, strzyżyki, sikorki, gile, szczygły, zięby, pleszki, rudziki,
- kwiaty - na nowszych okazach odnajdziemy: róże, irysy, fiołki i niezapominajki, na starszych zaś: pierwiosnki, wrzosy, bratki, powoje, żonkile, zawilce, krokusy, wiklina, tulipany, goździki, dzwoneczki,
- owoce - jabłka, gruszki, śliwki, maliny, jeżyny, brzoskwinie i inne - zdecydowanie bardziej współczesny pomysł na zdobienia.
W moim zbiorze na razie mam zaledwie trzy takie okazy, ale na pewno nadal będę prowadzić poszukiwania.
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Na moje pierwsze naparstkowe candy otrzymałam dwie przepiękne odpowiedzi! Bardzo dziękuję :)
Naparstki, które otrzymuję w prezencie z podróży, od Rodziny czy Znajomych, mają dla mnie ogromne znaczenie. Bardzo bliskie jest mi spojrzenie Jolci, która w swoim komentarzu podkreśliła właśnie znaczenie takich skarbów.
Strelicja natomiast pokusiła się o napisanie rymowanki, czym niezwykle mi zaimponowała. Aż się zawstydziłam, tak mi miło...
...ale, ponieważ nie potrafię i - całe szczęście - nie muszę wybierać, postanowiłam przygotować dwa naparstkowe zestawy dla obu Pań! Czekam na kontakt e-mailowy Dziewczyny! I do następnego razu :)
Na stronie powoli przybywa sygnatur. Cały czas podchodzę do tematu troszkę "jak do jeża", ale dokładam wszelkich starań, żeby jak najszybciej pojawiła się tutaj cała moja baza. Na pewno jest to praca mniej wdzięczna niż zamieszczanie kolorowych naparstków (chociaż sygnatury również potrafią być przepiękne), więc - co zrozumiałe - idzie troszkę wolniej.
Cała zabawa polega na tym, że robię tę część "ręcznie". W przypadku naparstków udało się i Mąż wspomógł mnie zaciągnięciem danych z bazy. Jeśli chodzi o sygnatury, nie było niestety takiej możliwości. Także wszystko powolutku, sukcesywnie zamieszczam - postępy możecie śledzić na stronie :)
Efektem mojej pracy jest - mam nadzieję - łatwe wyszukiwanie informacji, a to dzięki ich wzajemnym połączeniom...
...wybierając zakładkę "Zobacz też", znajdującą się pod zdjęciem naparstka, możecie obejrzeć jego sygnaturę. Tutaj też możecie znaleźć certyfikaty, oczywiście dla naparstków, do których takowe posiadam (np. Japońskie damy).
Mechanizm działa w dwie strony - to znaczy: wybierając którąś z sygnatur, np. Krister Porzellan, w zakładce "Zobacz też" odnajdziecie naparstki opatrzone tym właśnie znakiem.
Mam nadzieję, że takie rozwiązanie będzie pozwalało na wygodne poruszanie się po stronie i szukanie interesujących Was informacji. Pozdrawiam i zapraszam!
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Today we visited Warsaw Old Town, specially to bring some Polish souvenir thimbles. Thanks to our excursion in the Exchange section you will find new thimbles, for example with Lech Wałęsa and Frederic Chopin. Enjoy!
Jak już wielokrotnie pisałam, jestem wielbicielką ręcznie malowanych naparstków rosyjskich. Uważam je za jedne z najpiękniejszych w mojej kolekcji. Wykonane są z drewna i ręcznie ozdabiane motywami roślinnymi, zwierzęcymi czy postaciami z rosyjskich bajek.
Chciałabym Wam dzisiaj pokazać kilka nowych skarbów w moim zbiorze, którym oczywiście możecie dokładnie się przyjrzeć na stronie Mojej Kolekcji Naparstków w "rosyjskiej" zakładce.
Ostatnio powiększyło mi się stadko motywów bajkowych. Do kolekcji dołączyła między innymi - dobrze nam znana - złota rybka.
Dzięki poszukiwaniom, poznałam także Żmija Gorynycza i postać zwaną Sadko - możecie prześledzić opowieść choćby na Wikipedii pod hasłem "Sadko". Można też postudiować sobie nieco o żmijach. Naparstki podpisane są cyrylicą, także przypomniałam sobie co nieco ze szkoły średniej.
Na zakończenie chciałabym jeszcze pokazać Wam dwa przepiękne naparstki, o których od dawna marzyłam. Przedstawiają one Prawosławne ikony: Włodzimierską ikonę Matki Bożej oraz Ikonę Maryi z Dzieciątkiem - mam nadzieję, że dobrze przetłumaczyłam.
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Wyszłam już na prostą jeśli chodzi o dobrnięcie do aktualnego stanu moich zbiorów naparstkowych - na dzień dzisiejszy w kolekcji jest 1486 okazów! Będę teraz mogła zabrać się za sygnatury, co na pewno będzie żmudniejszym zajęciem, a to przede wszystkim dlatego, że mechanizm funkcjonowania strony pozwala na "sparowanie" naparstka z jego sygnaturą czy certyfikatem - co możecie już zobaczyć na przykładzie naparstka Liście winorośli, wchodząc w zakładkę "Zobacz też". Także, czeka mnie wprowadzenie danych wszystkich sygnatur i odpowiednie przypisanie ich do naparstków (pamiętając o tym, że dana sygnatura często pojawia się na kilku okazach).
Jak napisałam powyżej, strona pokazuje już aktualny stan liczbowy kolekcji, ale w drodze do mnie są już kolejne skarby, także serdecznie zapraszam do śledzenia strony na bieżąco. Poniżej kilka nowości, którym możecie się przyjrzeć na stronie Mojej Kolekcji Naparstków. Zapraszam!
porcelanowy naparstek: Imperium, Bing & Grondahl - Dania
porcelanowy naparstek: Jeleń, Sutherland - Wielka Brytania
porcelanowy naparstek: Zajączki - Wielka Brytania
drewniany naparstek: Pastuszek z owcą, Ferrandiz - Włochy
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Poznajcie Roberta J. Harper'a. Robert jest właścicielem największej kolekcji naparstków. Zgodnie z informacją zamieszczoną na stronie internetowej rekordów Guinness'a (z 8 stycznia 2013 roku) jego zbiór składa się z 8003 różnych naparstków!
"Robert J. Harper zapoczątkował swoją kolekcję w 1986 roku z 12 naparstkami. Jego ulubionym okazem jest metalowy (stop syny z ołowiem) naparstek z chłopcem grającym na bębenku."
* * *
Meet Robert J. Harper from Canada. He is the owner of the largest collection of thimbles. According to the information from Guiness World Records (from 8 January 2013) he has 8003 different thimbles!
'Robert J. Harper began his thimble collection in 1986 with 12 thimbles.
His favourite thimble in the collection is pewter thimble with a drummer
boy figure.'
References: Guinness World Records
Jak zapewne wiecie, od dłuższego już czasu interesują mnie przede wszystkim naparstki porcelanowe. Nieprzerwanie poluję także oczywiście na moje ukochane, ręcznie malowane rosyjskie cacuszka. Od czasu do czasu zdarza się, że moją uwagę przyciągnie jakiś oryginał, jak naparstek z ciekawego materiału lub o jakimś nietypowym kształcie. Ostatnio w kolekcji pojawił się na przykład naparstek ozdobiony piórami - dość straszny, ale bardzo oryginalny, na pewno!
Przyleciały do mnie także naparstki - magnesy! Ku mojemu zaskoczeniu, okazało się, że nie są to "przerobione" zwykłe naparstki, ale specjalnie odlane na ten kształt porcelanowe formy - mają spłaszczoną część boku i zamocowany magnes. Bohaterowie South Parku, witajcie na naszej lodówce!
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
|
|