Wielokrotnie widziałam te śniade twarze, ale miałam mieszane uczucia co do ich zakupu. W końcu jednak się zdecydowałam, bo uznałam, że niewątpliwie jest to kolekcjonerska ciekawostka.
Ten zestaw czterech plastikowych naparstków (pacynek?) można było znaleźć w 1997 roku w produkowanych przez włoską firmę Ferrero jajkach z niespodzianką (Kinder Niespodzianka). Poniżej możecie zobaczyć oryginalną ulotkę dołączaną do zabawek.
Moich nowych indiańskich kolegów znajdziecie na stronie kolekcji w zakładce Włochy. Zapraszam do podziwiania i komentowania.
A Wy, co sądzicie o takich naparstkach - nie-naparstkach?
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Zapraszam do obejrzenia sześciu nowych naparstków, tym razem z Polski!
Ręcznie malowane okazy z Zakopanego pojawiły się dzięki uprzejmości jednej z wirtualnych Koleżanek. Na moich naparstkowych widokówkach można zobaczyć górala, góralskie chatki i owieczkę.
Trzy metalowe cudeńka Mąż przywiózł dla mnie ze służbowej podróży do Torunia. Ich oryginalnym kształtom (wieży, imbryka i sówki) możecie się z bliska przyjrzeć na stronie kolekcji.
Wszystkie nowe egzemplarze znajdziecie na stronie mojej kolekcji w zakładce Polska. Zapraszam do odwiedzania i komentowania swoich ulubionych naparstków :)
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Pierwszy okaz udało mi się zdobyć na bożonarodzeniowym kiermaszu, a jest to nietypowa, bo ceramiczna tym razem, matrioszka pochodząca z Białorusi. Niestety nie załapałam się na inne wzory, ale cieszę się, że mam choć tę jedną lalę!
Drugi naparstek pochodzi z odległego Madagaskaru i znowu przyczynił się do poszerzenia mojej wiedzy poza-naparstkowej. Kupiłam go jako wykonany z rogu zebu. Myślałam, że to może jakaś regionalna nazwa znanego mi bydła i dopiero później sprawdziłam, że jest taki zwierz, jak zebu. Zawstydziłam się nieco, kiedy doczytałam, że to zebu właśnie są indyjskimi świętymi krowami, a o nich przecież nieraz słyszałam. Nie spotkałam się jednak nigdy z tą nazwą. Cieszę się bardzo, bo nie dość, że zdobyłam naparstek z dalekiego kraju, to jeszcze z nietuzinkowego materiału!
Naparstki znajdziecie na stronie mojej kolekcji we właściwych szufladkach: Białoruś oraz Madagaskar. Serdecznie zapraszam!
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Jestem zachwycona kolejną wymianką z Choco Malu. Tym razem przyleciał do mnie zestaw naparstków z nasion tagua w różnych wersjach kolorystycznych, wszystkie ręcznie wykonane i ręcznie malowane. Cudeńka!
Poniżej kilka egzemplarzy z bliska. Bardzo się cieszę z tego mleczno-białego, nietypowego koloru, a także z dwóch naparstków ze Świętą Rodziną - takich jeszcze u mnie nie było! Nie po raz pierwszy, dzięki nowym naparstkowym okazom, sięgnęłam do zasobów internetu i dowiedziałam się wielu ciekawych, nowych dla mnie rzeczy. Sami spójrzcie...
Szczególnie zaintrygowały mnie obrazki na moich ekwadorskich zdobyczach opatrzonych napisami Cucurucho i Diablada. W procesji, odbywającej się w Wielki Piątek w niektórych krajach latynoskich, uczestniczą mężczyźni ubrani w fioletowe stroje z charakterystycznymi, spiczastymi kapturami, zwanymi cucurucho. Diablada zaś to tradycyjny, południowoamerykański taniec, w którym tancerze występują przebrani za diabły. W życiu nie słyszałam o żadnym z tych zjawisk!
Bardzo dziękuję za piękne wymiankowe "łupy"! Bardzo lubię naparstki z Ekwadoru za energetyczne kolory, mnogość wzorów i piękne wykonanie! Wszystkie możecie już obejrzeć z bliska na mojej stronie w zakładce Ekwador. Zapraszam do zwiedzania i komentowania :)
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Od moich naparstkowych Koleżanek przyleciały do mnie kilka dni temu niespodziane niespodzianki! Muszę się nimi koniecznie pochwalić. Zapraszam także na stronę mojej kolekcji, gdzie już możecie obejrzeć z bliska wszystkie nowości!
Wiedziałam, że od Asi dostanę własnoręcznie zrobioną zakładkę (jest cudna, dziękuję!), ale w kopercie znalazłam jeszcze inne skarby, w tym dwa naparstki. Szczególnie ucieszył mnie ten z Radomia, ponieważ nie udało mi się upolować pamiątki z tego miasta.
Od Marty dostałam świetny naparstkowy zestaw: wielkanocny Sutherland z kryształem Swarovskiego, wysoki z Walencji, pamiątkę z uroczej Szkocji oraz - dwa dla mnie wielce ważne, bo z nowych miejsc! - ceramiczny okaz ze Sri Lanki i piękny, metalowy z Omanu.
Dziewczyny, nie wiem jak mam Wam dziękować! No w każdym razie bardzo, bardzo!
Na mapie mojej kolekcji pojawiły się dwa nowe kraje: Sri Lanka oraz Oman. Serdecznie zapraszam do odwiedzin!
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
|
|