Rozmawiały: Maribeth Keane i Jessica Lewis
Collectors Weekly: A jakie są nowsze naparstkowe trendy?
Gowan: Myślę, że jest ogromna różnica pomiędzy naparstkami tworzonymi przed i po 1970 rokiem. Wtedy właśnie ludzie na poważnie zajęli się ich kolekcjonowaniem. W późnych latach siedemdziesiątych XX wieku producenci porcelany podążyli za modą i zaczęli wytwarzać porcelanowe naparstki. Nie są one praktyczne. Nie nadają się do użytku, ponieważ upuszczone mogą z łatwością pęknąć. Jest to jedynie produkt kolekcjonerski.
Punktem kulminacyjnym dla wytwarzania naparstków z porcelany były lata osiemdziesiąte XX wieku. Wszyscy producenci, którzy robili cokolwiek z porcelany wprowadzili do swoich ofert także naparstki – Royal Worcester, Wedgwood, Spode, Royal Doulton. Kiedy Księżna Diana poślubiła Księcia Charles’a myślę, że około pięćdziesięciu różnych fabryk z całego świata wypuściło okazjonalne naparstki. Kiedy królowa skończyła osiemdziesiąt lat wyszły zdaje się trzy naparstki. Popyt i podaż, ot co. To tylko niektóre z trendów, jakie zaobserwowałam.
Obecnie niewiele firm produkuje naparstki. Myślę, że w Anglii nadal tworzy je Sutherland. Po prostu w dzisiejszych czasach nie przynosi to zysków. Początkowo wychodziło na przykład dziesięć tysięcy sztuk danego rodzaju naparstka. Obecnie jesteś szczęściarzem jeśli seria dobrnie do pięćdziesięciu sztuk. To tylko kwestia popytu.
Collectors Weekly: Niektóre naparstki zdobią niewielkie obrazki, na przykład kwiaty, ptaki czy wazony, czy są one ręcznie malowane czy może zdobione maszynowo?
Gowan: Ręcznie malowane są bardzo rzadko. Są to kalkomanie nanoszone maszynowo. Najpierw ktoś projektuje taki obrazek – i często są to ręcznie malowane wzory – a następnie taki projekt przekształcany jest w kalkomanię. Następnie wzory te stały się zbiorową własnością. Możecie zauważyć, że niektóre z nich używane są przez wszystkich producentów. Wytwarzana jest porcelanowa baza naparstka, a następnie nakładane są na nią ogólnodostępne wzory.
porcelanowy naparstek, Spode - Wielka Brytania (Anglia)
Punktem kulminacyjnym dla wytwarzania naparstków z porcelany były lata osiemdziesiąte XX wieku. Wszyscy producenci, którzy robili cokolwiek z porcelany wprowadzili do swoich ofert także naparstki – Royal Worcester, Wedgwood, Spode, Royal Doulton. Kiedy Księżna Diana poślubiła Księcia Charles’a myślę, że około pięćdziesięciu różnych fabryk z całego świata wypuściło okazjonalne naparstki. Kiedy królowa skończyła osiemdziesiąt lat wyszły zdaje się trzy naparstki. Popyt i podaż, ot co. To tylko niektóre z trendów, jakie zaobserwowałam.
komplet porcelanowych naparstków, Coalport - Wielka Brytania (Anglia)
Obecnie niewiele firm produkuje naparstki. Myślę, że w Anglii nadal tworzy je Sutherland. Po prostu w dzisiejszych czasach nie przynosi to zysków. Początkowo wychodziło na przykład dziesięć tysięcy sztuk danego rodzaju naparstka. Obecnie jesteś szczęściarzem jeśli seria dobrnie do pięćdziesięciu sztuk. To tylko kwestia popytu.
Collectors Weekly: Niektóre naparstki zdobią niewielkie obrazki, na przykład kwiaty, ptaki czy wazony, czy są one ręcznie malowane czy może zdobione maszynowo?
Gowan: Ręcznie malowane są bardzo rzadko. Są to kalkomanie nanoszone maszynowo. Najpierw ktoś projektuje taki obrazek – i często są to ręcznie malowane wzory – a następnie taki projekt przekształcany jest w kalkomanię. Następnie wzory te stały się zbiorową własnością. Możecie zauważyć, że niektóre z nich używane są przez wszystkich producentów. Wytwarzana jest porcelanowa baza naparstka, a następnie nakładane są na nią ogólnodostępne wzory.
Niektórzy będą chcieli kolekcjonować na przykład wszystkie naparstki, na których pojawia się fiołek, nie zwracając uwagi na producenta. Czasem manufaktury jak Royal Albert będą miały naparstki w czterech czy pięciu wzorach tylko dlatego, że pasują do ich serwisów do herbaty. Nie będą tworzyć wzorów tylko na potrzeby naparstków.
Są też kolekcjonerzy, którzy zbierają tylko współczesne naparstki i niektórzy z nich potrafią wydać na to setki dolarów. Bez wątpienia panuje taki trend. Jeśli ktoś kolekcjonował naparstki przed 1970 rokiem do dyspozycji miał jedynie wcześniejsze naparstki – z plastiku, mosiądzu, stali, srebra, następnie kości słoniowej, masy perłowej, itd. Dziś większość kolekcjonerów skupia się na okazach z porcelany.
porcelanowy naparstek, Royal Albert - Wielka Brytania (Anglia)
Są też kolekcjonerzy, którzy zbierają tylko współczesne naparstki i niektórzy z nich potrafią wydać na to setki dolarów. Bez wątpienia panuje taki trend. Jeśli ktoś kolekcjonował naparstki przed 1970 rokiem do dyspozycji miał jedynie wcześniejsze naparstki – z plastiku, mosiądzu, stali, srebra, następnie kości słoniowej, masy perłowej, itd. Dziś większość kolekcjonerów skupia się na okazach z porcelany.
Collectors Weekly: A co z seriami?
Gowan: Serie to wymysł współczesny. Pierwotnie naparstki tworzono jako przedmioty użytkowe, ale jeśli mogły być zarazem pięknie zdobione, to dlaczego nie? To akurat chwyt marketingowy. Serie zaczęły się pojawiać w latach osiemdziesiątych XX wieku i później. Ja nigdy ich nie gromadziłam. Nie interesuje mnie zestaw dwudziestu pięciu naparstków z różnymi kwiatkami.
Funkcjonujący w dzisiejszych czasach fenomen zbierania naparstków istnieje od niedawna. Kiedyś były na przykład niewielkie, aluminiowe naparstki reklamowe Forda oraz General Motors. Były także plastikowe naparstki z hasłem „Głosuj na Nixona” (‘Vote for Nixon’) czy „Głosuj na Geralda Forda” (‘Vote for Gerald Ford’). Były to gadżety. Do każdego proszku do prania czy herbaty w latach dwudziestych XX wieku dokładano naparstek. To było bardzo sprytne, ponieważ firmy dedykowały ten drobiazg swojemu odbiorcy: gospodyniom domowym. Dodawali naparstek, którego pani mogła używać. Miliony to robiły i dzisiaj jest ogromne pole dla zbieraczy naparstków.
A zatem, naparstki tworzone były do celów użytkowych, ale miały także pełnić funkcję reklamową. Naparstki plastikowe i aluminiowe były tak tanie w produkcji, że ten pomysł znakomicie się sprawdził.
W Australii jest pewnie około dwudziestu pięciu marek, które pojawiły się na aluminiowych naparstkach reklamowych. Nie były tworzone na miejscu, ale w Niemczech i Anglii, jednak jako produkty australijskie. Z waszymi było tak samo – w Ameryce jest masa naparstków reklamowych, ale większość była produkowana w Niemczech lub Austrii.
Gowan: Serie to wymysł współczesny. Pierwotnie naparstki tworzono jako przedmioty użytkowe, ale jeśli mogły być zarazem pięknie zdobione, to dlaczego nie? To akurat chwyt marketingowy. Serie zaczęły się pojawiać w latach osiemdziesiątych XX wieku i później. Ja nigdy ich nie gromadziłam. Nie interesuje mnie zestaw dwudziestu pięciu naparstków z różnymi kwiatkami.
Funkcjonujący w dzisiejszych czasach fenomen zbierania naparstków istnieje od niedawna. Kiedyś były na przykład niewielkie, aluminiowe naparstki reklamowe Forda oraz General Motors. Były także plastikowe naparstki z hasłem „Głosuj na Nixona” (‘Vote for Nixon’) czy „Głosuj na Geralda Forda” (‘Vote for Gerald Ford’). Były to gadżety. Do każdego proszku do prania czy herbaty w latach dwudziestych XX wieku dokładano naparstek. To było bardzo sprytne, ponieważ firmy dedykowały ten drobiazg swojemu odbiorcy: gospodyniom domowym. Dodawali naparstek, którego pani mogła używać. Miliony to robiły i dzisiaj jest ogromne pole dla zbieraczy naparstków.
plastikowy naparstek - Stany Zjednoczone
A zatem, naparstki tworzone były do celów użytkowych, ale miały także pełnić funkcję reklamową. Naparstki plastikowe i aluminiowe były tak tanie w produkcji, że ten pomysł znakomicie się sprawdził.
aluminiowy naparstek - Niemcy
W Australii jest pewnie około dwudziestu pięciu marek, które pojawiły się na aluminiowych naparstkach reklamowych. Nie były tworzone na miejscu, ale w Niemczech i Anglii, jednak jako produkty australijskie. Z waszymi było tak samo – w Ameryce jest masa naparstków reklamowych, ale większość była produkowana w Niemczech lub Austrii.
Artykuł przetłumaczony z języka angielskiego,
zaczerpnięty z: http://www.collectorsweekly.com/articles/an-interview-with-antique-thimble-collector-sue-gowan/
* * *
Do napisania artykułu wykorzystałam zdjęcia ze strony Thimbleselect of Australia.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
0 comments:
Post a Comment
Bardzo dziękuję, że do mnie zaglądasz i zostawiasz kilka słów od siebie.
It's nice to see you return and leave your comments.