Monday, May 30, 2022

Doll Thimbles of the World - nareszcie mam i nie mam...

Ten zestaw długo czekał na publikację na stronie Mojej Kolekcji Naparstków, a to dlatego, że okazał się zagadką do rozwikłania. Przyleciał do mnie w grudniu. Bardzo się cieszyłam, bo poszukiwałam od kilku lat całego kompletu. Przy próbie ponazywania poszczególnych pań okazało się jednak, że nie jest to set oryginalny.

Seria "Doll Thimbles of the World" (czyli: Naparstków-lalek z całego świata) składa się z ośmiu naparstków-głów prezentujących podobizny lalek z różnych zakątków świata. W internecie udało mi się znaleźć zdjęcie oryginalnej broszurki tego zestawu (informacja poniżej) i okazało się, że moje lale różnią się dość znacząco od swoich oryginalnych koleżanek. Dodatkowo, moje naparstki, zgodnie z zaplątanymi w przesyłce (zdaje się w dwóch lub trzech okazach) nalepkami, pochodzą z Tajwanu.

Mimo wszystko cieszę się, że zdobyłam ten komplecik. Kolekcjonersko uważam go za wartościowe znalezisko. Ciekawe tylko czy udało nam się właściwie poodgadywać imiona. Dzięki Ci Mężu za jak zawsze nieocenioną pomoc! Spójrzcie sami, że choćby karnacje dziewczyn w moim zestawie mogły skutecznie zmylić.

A jak to jest w Waszych kolekcjach? Macie u siebie takie podróbki? A może wiecie coś więcej o tym zestawie? Może macie oryginalną wersję?

Ten komplet znajdziecie na stronie mojej kolekcji w sekcji serii naparstków nieznanych wytwórni pod nazwą Doll Thimbles of the World.

Przy okazji przygody z lalami świata zorientowała się, że podobny, nieglazurowany set nie ma swojego miejsca w katalogu. Zapraszam do obejrzenia z bliska serii firmy Avon American Fashion Thimble Collection.

*  *  *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.

Thursday, November 18, 2021

Cesarska Fabryka Porcelany (Lomonosov) i rosyjski Klub kolekcjonerów naparstków

Staram się śledzić inicjatywy rosyjskiego Klubu kolekcjonerów naparstków (Клуб коллекционеров напёрстков). Dzięki temu, raz na jakiś czas, do mojego zbioru trafiają nowe, oryginalne naparstki i broszury.

Ostatni z zeszytów to wydanie na rok 2021, a są w nim między innymi właśnie naparstki przygotowane specjalnie dla rosyjskiego Klubu kolekcjonerów naparstków. Z zawstydzeniem muszę przyznać, że moje zapoznawanie się z broszurkami nadal niestety sprowadza się do oglądania obrazków. Czasem przestudiuję w razie potrzeby czy z wielkiej ciekawości jedno czy dwa zdania, ale do pilniejszego pochylenia się nad pięknym językiem rosyjskim jakoś nie mogę się zmobilizować.

Broszurkę znajdziecie na stronie mojej kolekcji w zakładce Książki.

Właśnie dzięki moim rosyjskim znajomym dokonałam bardzo ważnego odkrycia. Mianowicie od roku 2005 wytwórnia porcelany Lomonosov ponownie funkcjonuje pod starą nazwą Императорский Фарфоровый Завод (Imperial Porcelain Factory, czyli Cesarska Fabryka Porcelany). Poniżej możecie zobaczyć sygnaturę, która funkcjonowała do roku 2005 i nowy znak, dodatkowo opatrzony literami KKH od Клуб коллекционеров напёрстков (Klub kolekcjonerów naparstków).

Powyższe spowodowało konieczność wprowadzenia aktualizacji na stronie mojej kolekcji. Sygnatury Imperial Porcelain Factory / Lomonosov umieściłam odpowiednio pod dwoma nazwami i dwoma literami w indeksie. Znajdziecie je zarówno pod literką I, jak i "po staremu" pod literką L. Stara sygnatura zyskała informację o końcu jej obowiązywania, tj. do 2005 roku (dokładnie decyzja o powrocie do starej nazwy zapadła 29 maja). Pojawiła się oczywiście także nowa, obowiązująca od roku 2005 roku, sygnatura. Dla wszystkich naparstków, starych i nowych, w polu "wytwórnia" wprowadziłam podwójne nazewnictwo.

 

Posiadam już pięć naparstków stworzonych w limitowanych seriach specjalnie dla rosyjskiego Klubu kolekcjonerów naparstków przez fabrykę Imperial Porcelain Factory / Lomonosov. Jest wśród nich między innymi kobaltowy okaz z nowym znakiem wytwórni także na zewnętrznej stronie.

Wszystkie nowe okazy posiadają specjalne certyfikaty (poniżej certyfikat dla kobaltowego naparstka), gdzie znajduje się między innymi informacja o tym, w jakiej liczbie powstał dany wzór. Certyfikatom możecie przyjrzeć się z bliska na stronie kolekcji w zakładce Certyfikaty.

Wszystkie naparstki znajdziecie na stronie mojej kolekcji w zakładce Rosja. Serdecznie zapraszam i zachęcam do korzystania.

Jeśli macie jakieś uwagi czy dodatkowe informacje, bardzo proszę o kontakt. Zachęcam także do oceniania zawartości strony - przy wszystkich pozycjach istnieje możliwość wprowadzenia oceny w zakładce "Opinie".

*  *  *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.

Monday, October 25, 2021

Poprzeprowadzkowe resume

Przeprowadzka zakończona sukcesem! Choć nie wszystko jest już na swoim miejscu i kolejne naparstkowe aranżacje jeszcze przed nami. Niektórzy z Was podpytywali jak udało się przenieść ponad 4,5 tysiąca okazów i o tym właśnie słów kilka w tym wpisie. Zatem, po kolei...

ETAP 1: Przygotowania i pakowanie

Rozpoczęliśmy od przygotowań teoretycznych, tj. prowadziliśmy z Mężem gorące dyskusje o tym, co jak najlepiej będzie przewieźć, czy i jak zabezpieczyć, wyjąć czy zostawić w danej półce. Jak niejednokrotnie pisałam i mówiłam, bez Męża nic a nic nic nie byłoby możliwe, ani zbieractwo, ani odpowiednia prezentacja na ścianach, ani dzielenie się z Wami materiałami w sieci. Dlatego, nie mogło być inaczej, oczywiście przeprowadzce też stawiliśmy czoła razem.

Przy pakowaniu powstawała też dokumentacja fotograficzna dotychczasowego ustawienia eksponatów "na wszelki wypadek". Nie planowałam ustawiania ich tak samo, ale uznałam, że warto mieć takie zdjęcia w razie czego.

W wyniku licznych rozmów i prób, zastosowaliśmy mieszaną technikę pakowania. Jak możecie zobaczyć na zdjęciach, część naparstków została wyjęta z gablot i pozawijana w papier, część podróżowała zabezpieczona papierem oraz folią w półkach, część nawet takiego zabezpieczenia nie wymagała.

 

ETAP 2: Transport

Przewiezienie kolekcji przeprowadzaliśmy na raty. Na szczęście nie dzieliła nas duża odległość, stąd część naparstków mogła jechać w półkach, które dotychczas zamieszkiwała i nie wymagała dodatkowego zabezpieczenia. Część podróżowała swobodnie tak, jak stała, część tylko dodatkowo zabezpieczaliśmy chusteczkami albo folią bąbelkową. Pozostałe transportowaliśmy w pudłach i pudełkach, niespecjalnie posegregowane. Szkoda było na to czasu, bo i tak czekał je wielki przegląd i nowe ustawianie. W planach od początku była likwidacja otwartych półek i, związana z tym, wymiana niektórych szafeczek, a także pochowanie części zbiorów.

ETAP 3: Wypakowanie

Przewiezione zbiory wylądowały w pudłach i pudełkach na środku pokoju i... niestety zamieszały tam na dłużej. Na miękkim kocu postawiliśmy kosze z ustawionymi pionowo półeczkami - tymi pustymi i tymi pełnymi. Wszystkie do przejrzenia i zadecydowania czy będziemy je zawieszać, chować wraz z zawartością czy w ogóle z nich rezygnujemy.

Rozpoczęło się segregowanie i przygotowywanie części naparstków do schowania. Okazy dzieliłam i przestawiałam na tace, tacki, wieczka pudeł i do pudełeczek, według materiałów, tematów, wytwórni, serii...


Część kolekcji przygotowałam do schowania razem z gablotami, jak na przykład serie School Children (Hummel), Authentic M. I. Hummel Thimble Collection, Winnie The Pooh Thimble Collection czy Lenox Princeton Gallery. Część jako mieszanka tak zwanych "zwyklaków" powędrowała do pudełek.

Część gablot, po przejrzeniu, zdecydowałam się wystawić na sprzedaż. Przede wszystkim zrezygnowałam ze wszystkich półek otwartych. Część zamierzam sukcesywnie wymieniać na bardziej pasujące do nowego miejsca.

ETAP 4: Wieszanie gablot

Kolejnym etapem było wymyślanie gdzie co zawiśnie i przymierzanie poszczególnych półek (poświęcenie i cierpliwość Męża uwiecznione dokumentacją fotograficzną). Dodatkowo dwie duże, przeszklone gabloty postanowiliśmy wyposażyć w nowe, białe "plecy". Efekt widać na zdjęciu poniżej.

 

Na pewno do łatwiejszych zadań należały decyzje odnośnie do półek wiszących pojedynczo. Większym wyzwaniem było rozplanowanie na przykład układu moich najstarszych, czarnych witrynek. Cztery z nich zawisły, tak jak to było wcześniej, jedna pod drugą. Wymagało to dokładnego wymierzenia odległości względem ścian oraz odstępów pomiędzy gablotami, a także dopilnowania, aby na pewno się otwierały (dwie wysuwają się na prawo, a dwie na lewo). Udało się idealnie. Brawo Mąż!

ETAP 5: Ustawianie

Ustawianie naparstków to już była czysta przyjemność. Wszak gdzie co zamieszka zastanawiałam się tygodniami wcześniej, ustawiając, przestawiając i kombinując czy, co i gdzie chowamy. Problemem oczywiście jest to, że nie wszystko się zmieściło, ale nie było to zaskoczenie. Wiele okazów, jedne na krócej inne na dłuższą chwilę, zagości na tackach i wieczkach od pudełek.

Dwie drewniane witryny od Gabloty Drewniane, oprócz nowych, białych "pleców", o których pisałam wyżej, dostały nowe gałki. Wiszą już zagospodarowane na swoich miejscach.

Bardzo czekałam na niełatwy montaż czarnych gablot, a to dlatego, że są niezwykle pojemne. Jak może pamiętacie, są to moje pierwsze naparstkowe półeczki, przerabiane wspólnie z Rodzicami z ikeowskich szuflad. Wtedy na dedykowane takiemu zbieractwu gablotki nie było szans. Pozostawała twórczość własna albo poszukiwanie czegoś za granicą za pośrednictwem internetu. Półki są już w większości zajęte. W jednej pozostało jeszcze trochę miejsca na okazy z Thimble Collectors Club. W trzech pozostałych także są jakieś pojedyncze puste okienka.

Mimo początkowego braku przekonania, ekspozytor z przezroczystą  kopułą znalazł finalnie miejsce na kuchennym blacie. Prezentuje się bardzo ładnie i, przynajmniej póki co, kompletnie nie jest obiektem zainteresowania kotka.

Co dalej?

Na koniec ostała się, może nie najładniejsza, ale jakże prawdziwa, fotografia obrazująca co dalej, czyli zdjęcie pozostałych półek, które czekają na swoje miejsce. Mobilizacja do pracy nad nimi nie jest łatwa, bo to sporo niedużych witrynek, a zatem sporo przymiarek, sporo wiercenia, no i sporo pracy koncepcyjnej, ...aaale w końcu dojrzejemy i do tego. Trzymajcie kciuki!


*  *  *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Related Posts with Thumbnails
 
speedbloggertemplate.co.cc. Powered by Blogger.com