Na stronie Mojej Kolekcji Naparstków pojawiła się spora naparstkowa dostawa! Większą jej część ponownie stanowią okazy z Wielkiej Brytanii, ale o tym innym razem...
Dzisiaj chciałabym zaprezentować trzy naparstki z hiszpańskich miast. Przyleciały do mnie w paczce od Georga. Nie mam pojęcia ile lat liczą, ale nie wyglądają na zdobycz ostatnich wakacji. Cieszę się, że dołączyły do kolekcji, bo są bardzo oryginalne, choć może nie najpiękniejsze, ale to - jak zawsze - kwestia gustu :) Dwa pochodzą z miejscowości Fuerte, trzeci zaś z Denii.
Zamieściłam także nowego tajlandzkiego zwierzaka, a konkretnie smoka. Brakowało go w mojej zwierzątkowej, ceramicznej serii, ale - przyznam szczerze - nie byłam przekonana do jego urody. Teraz, kiedy już jest u mnie, mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że jest bardzo ładny! Dlatego też, poniżej pokazuję fotki ze wszystkich stron :)
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
W ramach niewielkiej statystyki pisałam już ostatnio o tym, że największą część mojego zbioru stanowią naparstki w Wielkiej Brytanii. Jednym z moich celów jest wzbogacanie kolekcji o okazy z nowych krajów. Nie mogę jednak odmówić sobie przyjemności polowania na brytyjskie okazy, które zdecydowanie królują pośród naparstkowych materiałów, kształtów i zdobień. Dlatego dzisiaj chciałabym Wam pokazać niezwykle oryginalne nowości z Wielkiej Brytanii!
Dzwonnica wykonana została z materiału o nazwie pewter. Posiada dwa dzwoneczki - na samej dzwonnicy oraz wewnątrz naparstka :)
Metalowy naparstek z napisami: "London" (Londyn) po jednej stronie oraz "Domine Dirige Nos" (z łac.: Panie, prowadź nas) po drugiej, ubrany został w okazałą koronę z czerwoną, szklaną kulą.
Do kolekcji dołączyła także gliniana doniczka.
Kolejny egzemplarz opatrzony jest tajemniczym napisem "Ich dien". Podejrzewałam, że pochodzi z Niemiec. Po raz kolejny dzięki mojemu hobby dowiedziałam się czegoś nowego... Otóż przedstawione na tym naparstku trzy strusie pióra otoczone szarfą z napisem "Ich dien" (z języka staroniemieckiego: Ich diene - Ja służę) są godłem najstarszego syna brytyjskiego monarchy, a zarazem jednym z walijskich symboli narodowych.
Na metalowym naparstku znalazło się także miejsce dla chatki Anne Hathaway. Nie jest to jednak wcale posiadłość amerykańskiej aktorki, ale rodzinny dom żony Williama Shakespeare'a.
Ostatni naparstek, który chciałabym dzisiaj zaprezentować, to drobiazg bożonarodzeniowy z 1984 roku. Na kominku leżą już prezenty, podwieszone są skarpety, a w cieple wyleguje się kot. Wiem, że wiele z Was przygotowuje już powoli prezenty i kartki, bo te wyjątkowe, ręcznie wykonane, potrzebują czasu i cierpliwości. Tym naparstkiem dołączam do przedświątecznego klimatu, jaki zaczyna już panować na Waszych blogach :)
Wszystkie zaprezentowane wyżej naparstki możecie wraz z opisami znaleźć na stronie mojej kolekcji w zakładce Wielka Brytania!
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Dzięki Marene z Ekwadoru, z którą się wymieniłam, a także dzięki Ewie, u której podejrzałam, że wymieniła się z Marene, w mojej kolekcji także są już naparstki z niezwykłego materiału, jakim jest tagua.
Miałam już - jak się okazało - okazy z tego materiału, ale zaklasyfikowane jako kokos. Kiedy przeczytałam wpis na blogu Ewy, poprawiłam opisy. Jak się okazało, nie byłam może tak daleko z tym kokosem...
Tagua to roślinna kość słoniowa, a tak naprawdę są to owoce palm z gatunku Phytelephas, rosnących w południowej Panamie wzdłuż Andów aż do Ekwadoru, Boliwii, Kolumbii oraz północno-zachodniej Brazylii i Peru. Palmy te zwane są "palmami z kości słoniowej", "palmami o orzechach z kości słoniowej" lub "palmami tagua". W klasyfikacji naukowej nazwa rodzaju tych roślin - Phytelephas to zlepek słów "roślina" oraz "słoń". A wszystko to za sprawą niezwykle twardego bielma ich nasion (orzechów), które przypomina kość słoniową.
Po wyschnięciu nasion można z nich rzeźbić podobnie jak w kości słoniowej. Powstają w ten sposób różne ozdoby, figurki, guziki czy biżuteria, ale także - jak widać - przepiękne naparstki!
Wszystkie naparstki możecie obejrzeć na stronie mojej kolekcji w zakładce Ekwador :) Zajrzyjcie też koniecznie do Ewy!
* * *
Do napisania artykułu wykorzystałam informacje z Wikipedii.
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Wśród naparstków z wymianki z Marene przytrafiła mi się piękna niespodzianka - okaz z nowego kraju, pierwszy egzemplarz z Kostaryki! Maszerują po nim zabawne żółwie :)
Dostałam także gumowego, zielonego potwora z jednym okiem :) Pewnie nie jest to naparstek, ale oczywiście na pamiątkę zostaje w kolekcji.
Na zakończenie chciałam jeszcze pokazać trzy ręcznie malowane, ceramiczne nowości. Stworzyła je pani Marcela Vasquez de Rhor.
Razem z naparstkami otrzymałam także certyfikat do każdego z nich.
Dzięki temu dowiedziałam się, że na pierwszych dwóch zobaczyć można
rdzennych mieszkańców Ekwadoru, a na trzecim budynki gospodarcze. Każdy naparstek ma swój indywidualny numer.
Z certyfikatów możemy uzyskać także informację, że naparstki zostały w całości zaprojektowane, wykonane i ozdobione ręcznie w warsztatach rękodzieła Tikay, które znajdują się w Quito, stolicy Ekwadoru. Wyjątkowe nowości :) Dziękuję Marene!
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Ostatnio udało mi się na naszym rodzimym Allegro kupić bardzo ładne naparstki wykonane techniką cloisonne, czyli emaliowania komórkowego. Trzy z nich posiadają takie same wzory kwiatowe, ale w różnej kolorystyce, a czwarty to ptaszek z uniesionym łebkiem, takiego jeszcze nie miałam u siebie i bardzo mi się spodobał!
Nowe okazy znajdziecie już teraz z zakładce Chiny na mojej stronie :) Jak Wam się podobają?
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Zgodnie z obietnicą zamieszczam zdjęcia skarbów, jakie dostałam od Marene z Ekwadoru! O tych brązowych marzyłam od kiedy mignęły mi na zdjęciach w internecie, a potem zobaczyłam je u Ewy i wiedziałam już u kogo mogę szukać tych cudeniek. Dzięki Ewci dowiedziałam się także, że wykonane są z materiału zwanego tagua, są to nasiona jednego z gatunków palmy - więcej możecie poczytać u Ewy :)
Okazało się, że trzy naparstki-figurki, które są już jakiś czas w mojej kolekcji: żółw, papuga i koliber z Ekwadoru także wykonane są z tego materiału. W związku z tym zamieniłam już na stronie kokos na taguę :) Zapraszam do działu Ekwador, gdzie możecie obejrzeć moje stare, zwierzakowe okazy, a wkrótce pojawią się tam wszystkie naparstki od Marene!
Poza pięknymi biało-brązowymi egzemplarzami przyleciały do mnie także ręcznie malowane naparstki ceramiczne, jeden z kalkomanią w żółwiki, gumowy jednooki potworek oraz przepiękny prezent - figurka z dwoma żółwikami. Dziękuję Marene za piękną wymianę!
P.S. Tymczasem naparstki z wymianki z Aleną, prezentowane w poprzednim wpisie, możecie już obejrzeć na mojej stronie w zakładce poświęconej Rosji.
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Przyleciała dzisiaj kolejna paczuszka od Aleny z Rosji. Wymiana jak zawsze bardzo udana! Tym razem dostałam pięć naparstków: trzy prezentują tradycyjne malarstwo z Mezen, jeden to srebrna, ażurowa babuszka, a ostatni dostałam w prezencie - drewniana baza ozdobiona została kolorową plecionką. Bardzo dziękuję za wszystkie skarby!
Lada dzień pokażę Wam także okazy z wymiany z Marene z Ekwadoru! Gorąco zapraszam do zaglądania :)
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Takie oto naparstki także są w mojej kolekcji! Ostatnio do okazów z Wielkiej Brytanii dołączyło siedem metalowych egzemplarzy - takich, jakie znacie z pasmanterii. Nie jest to główny obiekt moich zainteresowań, ale bardzo chętnie je przygarniam. W końcu to są prawdziwe, użytkowe naparstki - prekursorzy wszelkich porcelanowych, szklanych czy ceramicznych wariacji.
naparstki znakowane "ENGLAND" w trzech rozmiarach (1, 2 i 3)
maleńkie i leciutkie naparstki aluminiowe
metalowe naparstki w rozmiarach 4 oraz L
A jak jest w Waszych kolekcjach? Zbieracie także takie "zwyklaki"?
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
|
|