Okazy, które chciałabym Wam dzisiaj zaprezentować, dość długo czekały na swoją kolej publikacji na blogu. Nie nadążam z nadrabianiem zaległości, a ciągle przybywa nowych naparstków. Tylko się cieszyć!
Spośród metalowych egzemplarzy, pochodzących z Tajlandii, wybrałam pięć. Bohaterami dwóch z nich są słonie, na jednym są koty, na jednym psy, a ostatni odwzorowuje (dość hecnie zresztą - polecam misiową mordkę na wierzchu naparstka) postaci z "Kubusia Puchatka".
Więcej zdjęć i pełną informację możecie znaleźć na stronie mojej kolekcji w zakładce Tajlandia. Zapraszam!
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
14 comments:
Son preciosos estos dedales.
Besos
Ależ piękne!
Żelazko bardzo lubię!
Z niedźwiedź śmieszne)))
Kolejne piękne okazy i to w całej serii od razu. Pozdrawiam słonecznie
A wiesz, ze ja jakos nie moglam sie przekonac do tych naparstkow i ich nie kupilam. Na Twoich zdjeciach wygladaja rzeczywiscie pieknie :).
Muito belos estes dedais da Tailândia.
Um abraço e bom fim-de-semana.
Dedais de Francisco e Idalisa
Wowww!!!!Przepiękne są:) Pozdrawiam
Przepiękne naparstki.
Piękne!
Też mam ten problem - naparstki mnie zasypują, a na fotografowanie czasu brak :)
Gorgeous!!!!
Have a good weekend.
Przepiękne te okazy ;)
Ja to raczej o takich mogę
pomarzyć hihihi ale wszystkiego mieć
przecież nie można - pozDrawiaM ciepło ;)
Ale cudemka przepiekna seria!!!!pozdrawiam
Twoja różnorodność naparstków pozwala na podróżowanie po całym świecie :) Te są bardzo oryginalne.
Fantastyczny jest ten z misiową mordką:)
Post a Comment
Bardzo dziękuję, że do mnie zaglądasz i zostawiasz kilka słów od siebie.
It's nice to see you return and leave your comments.