Jako podsumowanie naszych węgierskich wojaży chciałabym Wam pokazać dwa przywiezione z wakacji naparstki wytwórni Herend. Jeden udało się kupić w sklepie przy muzeum, drugi natomiast na lotnisku. Oba są oczywiście ręcznie zdobione pięknymi, drobniusieńkimi wzorami. W ogóle same naparstki są maleńkie - szczególnie ten z kwiatowym wzorem.
Teraz pozostaje mi do rozwikłania sygnaturowa zagadka. Próbowałam odnaleźć jakiś klucz, ale rozbudowany sposób znakowania porcelany z Herend skutecznie mi to uniemożliwił. Podpowiedzi mile widziane :)
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
8 comments:
Rozwiklac zagadki Ci nie pomoge, ale napisze, ze sa bardzo ladne.Natomiast ciekawa jestem jak wyglada u Ciebie teraz przechowywanie tych wszystkich cudeniek?Kiedys pokazywalas gablotki, a teraz, gdzie trzymasz te, ktore Ci regularnie przybywaja?
Przepraszam, ze taka wscibska jestem, ale sama stoje przed "zrobieniem" porzadku z moja skromna kolekcja.Jak je ukladasz, segregujesz w tych gablotkach?
Usciski.M.
More beautiful thimbles for your collection. Kisses
Muy bonitos estos dedales, los animales están muy bien
Besos
Mythimbles bardzo dziękuję za komentarz. Pokrótce napiszę, że gablotek przybywa, a ja ciągle przekładam naparstki z miejsca na miejsce, pomiędzy półkami i próbuję ustawiać je mimo wszystko według jakiejś logiki. Obiecuję, że zrobię wpis z fotkami o tych moich nieustających porządkach :) Pozdrawiam!
Śliczne zdobycze!
W rozwikłaniu zagadki nie pomogę.
Piękne, porcelanowe cudeńka :)
Na sygnaturach kompletnie się nie znam ;)
Śliczne naparstki, kolekcja się powiększa, pozdrawiam serdecznie Asia
So wonderful thimbles!
Kisses
Post a Comment
Bardzo dziękuję, że do mnie zaglądasz i zostawiasz kilka słów od siebie.
It's nice to see you return and leave your comments.