Dzisiaj wpis w odpowiedzi na komentarz sprzed kilku dni, w którym Damar5 zapytała o wyhaftowane przeze mnie sówkowe wzory, czym z kolei ja chwaliłam się na Jej blogu. Damar pokazywała swoją zagubioną sówkę, a ja dzisiaj zaprezentuję Wam moje (właściwie w większej części już nie moje) ptasie stadko.
Uśmiechnięta sówka w różowym wdzianku zdobi naszą kuchenną ścianę. Taka sama powędrowała do naszych Znajomych, w prezencie dla Córeczki, wielbicielki sowich motywów. Sowa z łańcuchem z wycinanych drzewek była prezentem dla mojej Mamy, natomiast smakoszka czekolady będzie podarunkiem na dzień matki dla Teściowej, także ćśśś... W kolejce jest jeszcze zestaw do kolejnej sowy, tym razem dla Dziadzia, a co!
Zestawy do haftowania tych sówek, jak widać na załączonych obrazkach, bardzo przypadły mi do gustu. Przyjemnie i w miarę szybko się nad nimi pracuje, a do tego efekty są naprawdę zachwycające. A Wam jak się podobają? Może również macie wokół siebie jakichś sowich towarzyszy? :)
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Dwa dni temu przyszła do mnie koperta z niespodzianką od Uli, mojej naparstkowej-blogowej Znajomej i Członkini naszego Polish Thimble Team.
W środku znalazłam przepiękną saszetkę uszytą i ozdobioną przez Ulę genialną aplikacją z naparstkiem, szkockie pyszności i uroczą pocztówkę. Bardzo, bardzo dziękuję za wyjątkowy prezent!
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
To już dziesiąta, jubileuszowa wymianka naparstkowa z Aleną, jak zawsze bardzo udana i tym razem także wyjątkowo okazała! Bardzo, bardzo dziękuję za dwadzieścia pięć nowych skarbów i dwie przepiękne niespodzianki :)
W zestawie przyleciały do mnie naparstki malowane w stylu Филимоновская игрушка (czyli zabawek z Filimonova) w przepięknych, intensywnych kolorach, drużyna klaunów, które już jakiś czas temu wpadły mi w oko, a także okazy zdobione kwiatowymi motywami: zestaw dziesięciu polnych kwiatów malowanych na surowym drewnie oraz pięć egzemplarzy w stonowanych, romantycznych barwach.
Alena zrobiła mi także przepiękną niespodziankę i do tych wszystkich drewnianych cudeniek dołączyła metalowy, ażurowy naparstek oraz broszkę, która bardzo przypadła mi do gustu, na pewno będę nosić! Dziękuję!
Wszystkie nowości wkrótce obfotografuję i zaprezentuję na stronie mojej kolekcji.
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Nareszcie mam moje pierwsze naparstki słowackie! Długo to trwało, ale są! Jakiś czas temu udało mi się znaleźć Kolekcjonera, z którym mogłabym się wymienić na okazy z tego kraju, ale okazało się, że zbiera magnesy i niestety wymiana nie doszła do skutku. Na szczęście metalowe naparstki ze Słowacji w dwóch wersjach kolorystycznych pojawiły się w przedstawianym już przeze mnie czeskim sklepie i dzięki temu moja kolekcja wzbogaciła się o egzemplarze z nowego miejsca :)
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Dzisiaj pochwalę się kolejnymi, niezwykle udanymi zakupami z czeskiej strefy naparstkowej :)
Na początek trzy przepiękne okazy ręcznie malowane przez panią Sonę Hrabakovą. Dokupiłam dwa o kwiatowych wzorach - z makami oraz niezapominajką. Oczywiście nie mogłam się powstrzymać i wybrałam także kolejnego kotka.
Do kolekcji trafił kolejny egzemplarz wytwórni Dubi z oryginalnym zdobieniem - symbolem społeczności żydowskiej w czeskiej Pradze.
Wybrałam również kilka szklanych naparstków, z tym razem z matowego szkła, którego jeszcze nie miałam w swoich zbiorach. Trzy z nich nie posiadają żadnych zdobień, ale wybrałam także jeden z ręcznie malowanymi, kwiecistymi ornamentami.
O wszystkich czeskich naparstkach w mojej kolekcji możecie jak zawsze poczytać na mojej stronie w zakładce Czechy.
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Za oknem przepiękne słońce, do mnie tymczasem przyleciało jeszcze kilka jedwabnych cudeniek z Korei Południowej. Kolorystyką znakomicie wpisują się w wiosenne klimaty. Miały być na wymianę, ale że pojawiły się wśród nich nowe wzory, które bardzo przypadły mi do gustu, postanowiłam, że zostają ze mną. Zamieszkały już w mojej nowej gablocie - kaszcie. Na pewno za kilka dni pochwalę się jak prezentuje się moja już odrobinkę wypełniona szuflada :)
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
Ostatnio do kolekcji dołączyło kilka naparstków drewnianych z różnych stron świata. Każdy z nich został ozdobiony ręcznie, ale wykonane są w różnych technikach. Dzisiaj kolejny wpis, w którym prezentowane są okazy, które łączą wspólne cechy, tym razem: waga piórkowa i niesamowity sposób dekorowania.
Nie mam zbyt wielu naparstków z Australii, dlatego bardzo się ucieszyłam, kiedy udało mi się upolować te dwa zwierzaki. Jak przystało na krainę kangurów i koala, te właśnie stworzonka, wycięte z drewna, przysiadły na moich nowych eksponatach. Mama kangurzyca ma nawet maleństwo w torbie, a koalę uchwycono w charakterystycznej pozie, przyczepionego zapewne do bambusa, którego uwielbia wcinać.
Okazem, na którym niezwykle mi zależało jest ten drewniany naparstek w kolorze kremowym, pochodzący z Filipin. Bardzo chciałam go mieć, po pierwsze dlatego, że pochodzi z Filipin (tych także nie mam wielu), a po drugie ze względu na jego przepiękny, ręcznie malowany wzór.
Jako ostatni chciałam zaprezentować kolejny indyjski naparstek w moim zbiorze, o niezwykle barwnym, wiosennym zdobieniu. Idealny na dzisiejszy, słoneczny dzień :) Pewnie ze względu na swoją niewielką wagę, naparstki tego typu bywają mylone z drewnianymi. Tworzone są tymczasem w technice papier-mâché.
* * *
Zdjęcia, wykorzystane w tym artykule są moją własnością.
Proszę o niewykorzystywanie tekstów i zdjęć bez mojej zgody.
W razie jakichkolwiek pytań, proszę o kontakt drogą elektroniczną.
|
|